Hiperfizyczny obserwator

 Zapisuję po raz drugi notkę, która wczoraj zawieruszyła się w internetowych odmętach rzymskiej demagogii. Nie zdążyłem jej sklonować, zatem - nie wiadomo kto - zyskał nieco czasu, albowiem piszę teraz to, co już napisałem wczoraj, zamiast pisać notkę kolejną. Jak to mówią ; co się odwlecze to nie uciecze. Moja piśmiennicza babranina stanowi podobieństwo babraniny biblijnego JEREMIASZA, którego notki także były przez władzę niszczone, a on pisał je raz jeszcze, coby mieć pewność, że informacja do świadomości - nie wiadomo kogo - jednakowoż dotarła.

W świecie YHWH, czyli we wnętrzu gry cybernetycznej , w której się teraz znajdujemy, nie można uczynić nic, póki się tego nie ogłosi przez tak zwanych proroków - tak mówią zapisane reguły gry. Ja żadnym prorokiem nie jestem, albowiem wszystko co zapisuję w swoich notkach , dawno temu zostało zapisane w oryginalnych tekstach BIBLII, zatem jeno przypominam - nie wiadomo komu - prastare reguły, gdyż  - nie wiadomo komu - dawno temu wzięło i się poprzestawiało toto i tamto, stąd też zaszła potrzeba , aby do prawdy zapisanych reguł gry owego - nie wiadomo kogo -  nazat przywrócić.

We wczorajszej notce zapisałem, że idąc brzegiem jeziora zauważyłem szybowiec , wyciągany  z pobliskiego lotniska wyciągarką;

 

Szybowcowe loty z wyciągarki charakteryzują się stosunkowo niskim pułapem, a mimo to ów samolot oddalając się ode mnie, znikł mi z oczu, zlewając się z kolorystyką pochmurnych natenczas nieboskłonów. Szybowiec zatem stracił obserwatora, a mimo to dalej istnieje. Skoro istnieje, musi mieć takiego obserwatora, który widzi go non stop. Obserwatora o którym mowa, "naukowo" nazwano tu wielkim wybuchem , a religijnie bogiem. Tenże wielki wybuch zwany bogiem,  na kanwie oryginalnych biblijnych tekstów rozeznałem jako twórcę pierwotnego matrixa, do którego ów wielki wybuch wpuścił eter, oraz aplikaty - ELOHIM. Logika zatem podpowiada, że  wielki wybuch zwany bogiem, jest  nikim innym jak MEGANAUKOWCEM, a zaprzeczać temu logicznemu wywodowi  może dziś jeno ktoś o świadomości pawiana.

Mój kolega z pracy zafascynował się niedawno jakąś grą cybernetyczną, którą ściągnął se z powietrza na smartfona. Kiedy pokazywał mi na czym ów gra polega, uświadomiłem sobie, że postaci tejże gry mają ograniczone pole manewru - wielkością smartfonowego wyświetlacza, a mimo to przemierzają setki kilometrów. Jak przebieżać takie odległości na kilku calowym ekranie? Ano postać stoi niemal w tym samym miejscu, gdyż zmienia się otaczająca ją rzeczywistość. Czy to przypadek, że identyczne zależności opisano w 2Krl 6 , z Elizeuszem, jego sługą , i aramejską armią w roli głównej? Ponieważ wielokrotnie już cytowałem na blogach omawiane wersety, tu zacytuję tylko przypis BT, objaśniający czytelnikowi tego przekładu  o co chodziło w tejże historii;

2 Krl 6, 18 - Nie była to ślepota, ale raczej złudzenie wzrokowe, które zmieniło im wygląd rzeczy.

Czy kiedy gracz wyłączy grę, ów gra przestanie istnieć z racji braku obserwatora - jak naucza hiperfizyka, co to ją ponoć kosmici co niektórym objawili? Ano nie przestanie, albowiem gra stanowi cybernetyczny zapis, którego ziemski człowiek nie widzi, bez względu czy gra jest włączona, czy też wyłączona. Gry zobaczyć nie można. Można zobaczyć jeno nośnik, na którym ją zapisano, albo jej wizualizację vel scenariusz, wyświetlany na ekranie tv. Na jakim zatem nośniku zapisano grę, w której na tej ziemi uczestniczymy, skoro ponad naszymi głowami wszystko jest hologramem? Ano grę mocium panie zapisano na nośnikach znajdujących  się w FUNDAMENTACH ziemi, zwanych LUSTREM - a podobieństwem LUSTRU powleka się płyty CD.

Biblijne rozważania jasno pokazały, że w przekładach sfałszowano znaczenie słowa H8064 שמים SZAMAJIM, które oznacza FUNDAMENTY, a nie niebiosa - jak to ludowi bożemu zapodano. Zatem YHWH siedzi w fundamentach ziemi, a nie na niebiosach. Potwierdzeniem tegoż rozeznania jest  odnaleziona  niedawno w Rumunii  jaskinia, o czym wielokrotnie już mówiłem i pokazywałem na blogach odpowiednie materiały, w której to jaskini istnieje nieznana szaremu zjadaczowi rzymskiego pieczywa cybernetyczna technologia, pochodząca z BIBLII , mimo, iż oficjalne rzymskie źródła informacji, zwane autorytetami , mówią profesuralnie, że wiele ksiąg biblijnych wzięło i zaginęło. W matrixie nic zaginąć nie może mości profesory, albowiem z naczynia zamkniętego niczego wywlec na zewnątrz się nie da.

Jak zatem widzimy jasno, kosmici co to panie święty wzięli i objawili co niektórym tak zwaną hiperfizykę, zapomnieli poinformować tychże szczęśliwców o tym i owym. Dlaczego kosmici okazali się być zapominalskimi? Ano dlatego, coby dalej kosmitami se być, od się dodam rzymskimi, zwanymi radą galaktyczną , czyli kościołem vel władzą.

Hiperfizyk  to nic innego jak obserwator zaistniały wewnątrz cybernetycznego zapisu, czyli APLIKAT bytujący we wnętrzu dajmy na to gry komputerowej, stanowiący bądź co bądź jej zapis. Jakby zatem nie kombinować, wszyscy jesteśmy hiperfizykami, zatem kosmici niczego nikomu nigdy objawiać nie musieli, a mimo to objawili. Skoro tak, oznaczać toto może tylko jedno. Kosmici są panie święty WIRUSEM zaistniałym w cybernetycznej grze, nie innym jak WIRUS zwany władzą vel kościołem.

W taki oto prosty sposób wzięło i wylazło, że WIRUS = OSZUST,  a jeśli dajmy na to taki wirus jest odziany w koronę, to można śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z KORONOWANYM OSZUSTEM , o którym w BIBLII  jako jedyny wspomniał apostoł Jaśko, nazywając toto ANTYCHRYSTEM;

1J2,18
18 Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi,
bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina.- BT

Jak wielokrotnie mówiłem - biblijny Jezus - Chrystus, dla tego świata oznacza PROGRAM CYBERNETYCZNY, a nie brodatego długowłosego człowieka z hollywoodzkich filmów. Dla programu CHRYSTUS powstał zatem program ANTYCHRYSTUS czyli ANTYCHRYST, będący cybernetycznym WIRUSEM w tejże grze, służącym patroszeniu miłości .

Wygląda na to, że MEGANAUKOWIEC - OBSERWATOR , obserwujący tenże cybernetyczny program  - zwany światem, z definicji założył, że program MIŁOŚĆ zwycięży programy demagogii w tejże niebywałej grze, albowiem  MIŁOŚĆ  jest  tu tylko jedna, a  ANTYCHRYSTÓW  WIELU , zgodnie z tym co zapisał w powyższym wersecie apostoł JAN.

CYBERNETYCZNA NANOTECHNOLOGIA - tak pozwolę sobie nazwać tenże świat. Opisałem ten aspekt dawno temu w jednej z notek  zamieszczonych na YT, a także powiedziałem o nim panu doktorowi, prowadzącemu moją obserwację psychiatryczną. Jest takie powiedzenie; przeklął go na czym świat stoi. Wychodzi na to, że w powiedzeniu tym chodzi o biurko naszego OJCA,  na którym stoi słoik, we wnętrzu którego teraz jesteśmy, jako cybernetyczne APLIKATY , w celu pozyskania TOŻSAMOŚCI i minimum wiedzy. Innymi słowy, Ojciec wychował nas jako słoikowe bytunki,  abyśmy teraz zostali zrodzeni do ŻYCIA, jako istoty posiadające wszystko co potrzebne, aby głowy RODZICOM naszym bezwiednością nie zawracać.

Ci z nas, którzy zrodzili własne dzieci, doskonale wiedzą ile wysiłku, wyrzeczeń i udręki kosztuje zrodzenie i wychowanie szkraba, a ów wysiłek nie koniecznie w przyszłości przynosi wychowawcze efekty, które wstępnie zamierzyliśmy. W przypadku naszych Rodziców  jest mowa nie o jednym szkrabie, a o przeogromnej ich liczbie, zrodzonych cybernetycznie w jednej chwili. Słoik z aplikatami stojący na ojcowskim biurku, to jedyne rozsądne rozwiązanie takiej szkrabowej zagwozdki, pouczające słoikowe aplikaty, o niebywałym GENIUSZU naszych STWORZYCIELI , zwanych "naukowo" - wielkim wybuchem.



P.S.

Z tytułu notki wnioskuję, że nasz Ojciec stanowi jakąś FIZYCZNOŚĆ, a przez słowo FIZYCZNOŚĆ kumam, że posiada on jakieś ciało, które pozwoliło mu oporządzić słoik, zwany przez nas wszechświatem. Mam nadzieję, że rozumiemy, iż słowo SŁOIK stanowi w tym rozeznaniu pewną alegorię, gdyż powszechnie wiadomym jest, że grę komputerową to obserwuje się na monitorze laptopa, i to takiego, w którym widać jednocześnie wszystkie LEVELE = POZIOMY, zwane biblijnymi światami. :-)
 


marek sujkowski




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Geniusz Jarek Bzoma

Wojna informacyjna

Dlaczego ludzie nie przyjmują PRAWDY?