Dlaczego ludzie nie przyjmują PRAWDY?
Poznanie i przyjęcie PRAWDY, wywraca ziemskie życie do góry nogami,
a takie zdarzenia do przyjemnych nie należą, gdyż w jednej chwili
uświadamiamy sobie, że siedzimy właśnie nadzy na wielkiej kamieni kupie.
Wielokrotnie wspominałem, że gdy PRAWDA otworzy człowiecze ślipia,
bytunek w tymże świecie staje się jedną wielką żenadą, kraszoną
bezradnością i niemocą.
Fragment wczorajszej konwersacji na moim fb, który pierwszorzędnie definiuje to, o czym mówię;
To co zostało tu zapisane, jest dokładnie tym, co należy powiedzieć, tyle, że to nie ja sprawiam iż świat ten staje się mały , zakłamany i obrzydliwy, a PRAWDA, której nie ja jestem autorem. Prawda o której mówię, pochodzi ze zmyślnie pofałszowanych tekstów biblijnych, oraz naukowych dociekań, polegających na OBSERWACJI wszystkiego co tu istnieje. Zatem jakby nie kombinować, wszystko o czym na blogach gadam istnieje od zawsze, przez co wiadomym się staje, że pierwej istniała PRAWDA , a dopiero później zaistniał FAŁSZ, albowiem gdyby było odwrotnie, PRAWDA nigdy zaistnieć by nie mogła, bo cóż to za PRAWDA, która powstałaby na kanwie FAŁSZU?
Przeprowadzone analizy i badania jasno wykazały, że PRAWDĘ zakryto w tymże świecie po to, aby zaistniał FAŁSZ , z którego zrodziła się WŁADZA, a ta jest niczym innym, jak fałszywym konstruktem bezczelnie zniewalającym wszystkie istności bytujące w tymże przebrzydłym hipermarkecie nieprawości. Cóż z tak zebraną wiedzą vel PRAWDĄ mamy teraz uczynić?
Badania przeprowadzone na kanwie "oryginalnych" tekstów biblijnych wykazały, że PRAWDA wykreowała pierwszego matrixa zwanego EDENEM, w którym to po jakimś czasie pojawił się FAŁSZ. Skoro mimo fałszu PRAWDA ocalała, znaczy, że musiała zostać od niego ODIZOLOWANA. Czym odizolowano PRAWDĘ od FAŁSZU? Ano konstrukcją EDENU, stanowiącego naczynie zamknięte, albowiem MEGANAUKOWUEC Stwórca, licząc się z możliwością zaistnienia WIRUSÓW FAŁSZU, doświadczenie którego jesteśmy uczestnikami przeprowadza w naczyniu ZAMKNIĘTYM, tak jak i my czynimy podobne rzeczy w naszej ziemskiej rzeczywistości.
Wracam teraz do wcześniejszego zapisu tejże notki: Cóż z tak zebraną wiedzą vel PRAWDĄ mamy teraz uczynić?
Jak widzę, po zapisaniu kilku zdań pod tym retorycznym pytaniem, nie mam innego wyjścia jak zmienić jego zapis, na adekwatny do zaistniałej sytuacji;
Cóż z tak zebraną wiedzą , PRAWDA ma teraz z WŁADZĄ uczynić?
Na to pytanie niechaj PRAWDA sama sobie odpowie, albowiem moje kompetencje ziemskiego rowokopacza w tym momencie się kończą, z racji istnienia WŁADZY, pełniącej tu funkcję wszechmogącego boga;
Zatem PRAWDO,
jeśli naprawdę istniejesz - URATUJ MNIE, chyba, że to ja jestem FAŁSZEM,
a prawdą jest WŁADZA - od wiejskiego wójta począwszy, poprzez
milicjantów, prokuratorów, psychiatrów, prezesów, hierarchów, armistów
na wysokich sądach skończywszy, że o telewizyjnych garniturowych
hologramach, zwanych parlamentami, prezydentami i nie wiadomo czym
jeszcze nie wspomnę;
Raz, jeszcze ten jeden raz,
uratuj mnie...
Niewyspane oczy oderwij od sufitu.
Przekonaj , że pokój
w którym wszystko miało się skończyć
jest jeszcze jednym urojeniem chorych zmysłów.
Otwórz drzwi
przed wszystkimi zamknięte.
Uporządkuj książki
rozrzucone na złość zapałkom
skulonym w popielniczce
Uratuj mnie!
Za moją dobroć i lekkomyślność!
Na złość innym -
życzącym mi źle.
Za dwie doby w mrozie i deszczu!
Za brzoskwinie, czereśnie...
Uratuj mnie!
Za pierwszy spacer nad Isągiem,
gerberę na dancingu,
za "Ojca chrzestnego",
za szalik ślubnego kuligu.
Za dzieci nasze!
Za wierszy krew!
Otwórz drzwi,
za którymi stoję na pół skamieniały,
w nieprzytomnej, czerwonej mgle...
Za głód mój!
Za ostrzem porysowane ściany -
Raz, jeszcze ten jeden raz,
Uratuj mnie!...
Uratuj mnie - Stanisław Raginiak
marek sujkowski
Fragment wczorajszej konwersacji na moim fb, który pierwszorzędnie definiuje to, o czym mówię;
To co zostało tu zapisane, jest dokładnie tym, co należy powiedzieć, tyle, że to nie ja sprawiam iż świat ten staje się mały , zakłamany i obrzydliwy, a PRAWDA, której nie ja jestem autorem. Prawda o której mówię, pochodzi ze zmyślnie pofałszowanych tekstów biblijnych, oraz naukowych dociekań, polegających na OBSERWACJI wszystkiego co tu istnieje. Zatem jakby nie kombinować, wszystko o czym na blogach gadam istnieje od zawsze, przez co wiadomym się staje, że pierwej istniała PRAWDA , a dopiero później zaistniał FAŁSZ, albowiem gdyby było odwrotnie, PRAWDA nigdy zaistnieć by nie mogła, bo cóż to za PRAWDA, która powstałaby na kanwie FAŁSZU?
Przeprowadzone analizy i badania jasno wykazały, że PRAWDĘ zakryto w tymże świecie po to, aby zaistniał FAŁSZ , z którego zrodziła się WŁADZA, a ta jest niczym innym, jak fałszywym konstruktem bezczelnie zniewalającym wszystkie istności bytujące w tymże przebrzydłym hipermarkecie nieprawości. Cóż z tak zebraną wiedzą vel PRAWDĄ mamy teraz uczynić?
Badania przeprowadzone na kanwie "oryginalnych" tekstów biblijnych wykazały, że PRAWDA wykreowała pierwszego matrixa zwanego EDENEM, w którym to po jakimś czasie pojawił się FAŁSZ. Skoro mimo fałszu PRAWDA ocalała, znaczy, że musiała zostać od niego ODIZOLOWANA. Czym odizolowano PRAWDĘ od FAŁSZU? Ano konstrukcją EDENU, stanowiącego naczynie zamknięte, albowiem MEGANAUKOWUEC Stwórca, licząc się z możliwością zaistnienia WIRUSÓW FAŁSZU, doświadczenie którego jesteśmy uczestnikami przeprowadza w naczyniu ZAMKNIĘTYM, tak jak i my czynimy podobne rzeczy w naszej ziemskiej rzeczywistości.
Wracam teraz do wcześniejszego zapisu tejże notki: Cóż z tak zebraną wiedzą vel PRAWDĄ mamy teraz uczynić?
Jak widzę, po zapisaniu kilku zdań pod tym retorycznym pytaniem, nie mam innego wyjścia jak zmienić jego zapis, na adekwatny do zaistniałej sytuacji;
Cóż z tak zebraną wiedzą , PRAWDA ma teraz z WŁADZĄ uczynić?
Na to pytanie niechaj PRAWDA sama sobie odpowie, albowiem moje kompetencje ziemskiego rowokopacza w tym momencie się kończą, z racji istnienia WŁADZY, pełniącej tu funkcję wszechmogącego boga;
Raz, jeszcze ten jeden raz,
uratuj mnie...
Niewyspane oczy oderwij od sufitu.
Przekonaj , że pokój
w którym wszystko miało się skończyć
jest jeszcze jednym urojeniem chorych zmysłów.
Otwórz drzwi
przed wszystkimi zamknięte.
Uporządkuj książki
rozrzucone na złość zapałkom
skulonym w popielniczce
Uratuj mnie!
Za moją dobroć i lekkomyślność!
Na złość innym -
życzącym mi źle.
Za dwie doby w mrozie i deszczu!
Za brzoskwinie, czereśnie...
Uratuj mnie!
Za pierwszy spacer nad Isągiem,
gerberę na dancingu,
za "Ojca chrzestnego",
za szalik ślubnego kuligu.
Za dzieci nasze!
Za wierszy krew!
Otwórz drzwi,
za którymi stoję na pół skamieniały,
w nieprzytomnej, czerwonej mgle...
Za głód mój!
Za ostrzem porysowane ściany -
Raz, jeszcze ten jeden raz,
Uratuj mnie!...
Uratuj mnie - Stanisław Raginiak
marek sujkowski
Komentarze
Prześlij komentarz