Poszerzanie własnych horyzontów myślowych
W tytule notki zapisałem egregora, choć skorzystałem tylko z
"przysłowia", którym posługuje się bardzo wiele osób. Egregor polega na
tym, że jeśli ktoś zachęca kogoś do poszerzania horyzontów, znaczy, że
właśnie zapodał mu HORYZONTY, bo gdyby tego nie zrobił, to nikt nawet
by nie wiedział, że ma jakieś horyzonty , bo i niby skąd miałby to
wiedzieć? Jak wiemy Horyzonty stanowią dookolnego matrixa, który nas
otacza.
Ja horyzontów nie posiadam już żadnych, o czym świadczą zapisy moich notek, stąd też i poszerzać tego czego nie posiadam, choćbym chciał, to nie mam jak. Wygląda na to, że powyższy egregor na mnie już nie działa, albowiem uświadomiłem sobie, że mam z nim do czynienia , dzięki czemu miast poszerzać tego egregora, ominąłem to, co egregor poszerzać mi nakazał, zostawiają go wraz z jego horyzontami za własnymi plecami.
Jednakowoż skoro już taki egregor zaistniał, to użyjemy go teraz do zgłębienia naszej wiedzy, przez co egregor się zdenerwuje, a co za tym idzie, zniknie z naszej świadomości , zwanej światem, uciekając piskliwie gdzie pieprz rośnie, albo i kawałek dalej, póki nie przyfasoli w horyzont, którego jest autorem. Egregor zapisany w tytule notki, wygląda tak;
Poszerzanie horyzontów, dla pokazanego tu obserwatora, polega na walce świadomościowej z pokazanymi tu HORYZONTAMI, coby horyzonty stawały się coraz większe. Jeśli obserwator skorzysta z własnego ETERYCZNEGO UMYSŁU, rozezna w mig, że walka z zapodanymi mu przez egregora horyzontami jest niecelowa, albowiem zamiast walczyć z HOLOGRAMEM, obserwator może z rękoma w kieszeniach opuścić egregorowe HORYZONTALNE wnętrza, i pogwizdując radośnie, stanąć poza nimi, dzięki czemu wydatek energetyczny obserwatora, będzie MINIMALNY. Sytuacja wówczas będzie wyglądała tak;
Celowo zaznaczyłem wskaźnikiem kierunek przemieszczania się
obserwatora, sugerując tym samym, że horyzontalny egregor , z braku
obserwatora nie może dalej ISTNIEĆ, zatem na kolejnym rysunku, ostałby
się jeno radośnie pogwizdujący obserwator , z rękami w kieszeniach. Tak
zwana SPACEROLOGIA;
Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak ocean,
Powoli chodzę i rozglądam się,
Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach,
Dlatego wiem gdzie żyję, dobrze wiem
Posiadając powyższą wiedzę , możemy teraz zapisać tytuł tejże notki, tak, abyśmy ujrzeli co w nim zapisano;
Poszerzanie własnych horyzontów, zapodanych przez egregora
albo
Poszerzanie własnych horyzontów egregorycznych (albo egregonalnych)
Z racji tego, że jestem także uczniem Jacka NJK, wiem, że horyzont który widzę jest elektromagnetycznym HOLOGRAMEM, zatem mogę napisać, że EGREGOR jest niczym innym jak HOLOGRAMEM, przez co rozumiem, że zarówno kościół jak i władza, to nic innego jak HOLOGRAMY, we wnętrzu których zgromadzili się ich OBSERWATORZY. Jak pozbyć się HOLOGRAMU opisałem wyżej, zatem kto chce, może przestać obserwować zarówno kościół jak i władzę, przez co skorzysta ze SPACEROLOGII, proponowanej przez pana LUBOMSKIEGO .
e - gregor , gdzie e = cybernetyczny, wirtualny, hologramiczny, internetowy itd, jak na przykład e - mail
0
Ja horyzontów nie posiadam już żadnych, o czym świadczą zapisy moich notek, stąd też i poszerzać tego czego nie posiadam, choćbym chciał, to nie mam jak. Wygląda na to, że powyższy egregor na mnie już nie działa, albowiem uświadomiłem sobie, że mam z nim do czynienia , dzięki czemu miast poszerzać tego egregora, ominąłem to, co egregor poszerzać mi nakazał, zostawiają go wraz z jego horyzontami za własnymi plecami.
Jednakowoż skoro już taki egregor zaistniał, to użyjemy go teraz do zgłębienia naszej wiedzy, przez co egregor się zdenerwuje, a co za tym idzie, zniknie z naszej świadomości , zwanej światem, uciekając piskliwie gdzie pieprz rośnie, albo i kawałek dalej, póki nie przyfasoli w horyzont, którego jest autorem. Egregor zapisany w tytule notki, wygląda tak;
Poszerzanie horyzontów, dla pokazanego tu obserwatora, polega na walce świadomościowej z pokazanymi tu HORYZONTAMI, coby horyzonty stawały się coraz większe. Jeśli obserwator skorzysta z własnego ETERYCZNEGO UMYSŁU, rozezna w mig, że walka z zapodanymi mu przez egregora horyzontami jest niecelowa, albowiem zamiast walczyć z HOLOGRAMEM, obserwator może z rękoma w kieszeniach opuścić egregorowe HORYZONTALNE wnętrza, i pogwizdując radośnie, stanąć poza nimi, dzięki czemu wydatek energetyczny obserwatora, będzie MINIMALNY. Sytuacja wówczas będzie wyglądała tak;
Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak ocean,
Powoli chodzę i rozglądam się,
Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach,
Dlatego wiem gdzie żyję, dobrze wiem
Posiadając powyższą wiedzę , możemy teraz zapisać tytuł tejże notki, tak, abyśmy ujrzeli co w nim zapisano;
Poszerzanie własnych horyzontów, zapodanych przez egregora
albo
Poszerzanie własnych horyzontów egregorycznych (albo egregonalnych)
Z racji tego, że jestem także uczniem Jacka NJK, wiem, że horyzont który widzę jest elektromagnetycznym HOLOGRAMEM, zatem mogę napisać, że EGREGOR jest niczym innym jak HOLOGRAMEM, przez co rozumiem, że zarówno kościół jak i władza, to nic innego jak HOLOGRAMY, we wnętrzu których zgromadzili się ich OBSERWATORZY. Jak pozbyć się HOLOGRAMU opisałem wyżej, zatem kto chce, może przestać obserwować zarówno kościół jak i władzę, przez co skorzysta ze SPACEROLOGII, proponowanej przez pana LUBOMSKIEGO .
e - gregor , gdzie e = cybernetyczny, wirtualny, hologramiczny, internetowy itd, jak na przykład e - mail
0
Komentarze
Prześlij komentarz