Fraktale w świecie kwantów i materii


 

Znając budowę matrixa,  w którym fraktalnie, czyli rozproszeni istotowo przebywamy, możemy zobaczyć TERAZ , zerkając na monitor  własnej wyobraźni,  na czym polegają kosmiczne eksploracje prowadzone przez agencję NASA, która to oblatuje matrixowe żółtko, przemieszczając się w dookolnym białku, używając jako napędu  fal elektromagnetycznych, za które ziemianie płacą, wlewając je do baku aut. Tak mniej więcej wygląda napędowa matrixowa rzeczywistość, widziana poprzez pryzmat mixu  aspektów żółtkowo - białkowych. Niby  obie rzeczywistości pochodzą z tego samego świata, jednakowoż są diametralnie różne, co każdy ziemianin w portfelu swym widzi, nawet gdyby bardzo nie chciał, a wszystko to dlatego, że ziemianin z własnej woli sam sobie władzę wybiera, jakby bez nie mógł se być, która musi przecież coś robić. Zatem władza upłynnia ziemianinowi fale elektromagnetyczne, coby ziemianin nie narzekał, że jego władza nic nie robi.
Takimi to naukowymi prawidłami zarządzane jest JAJKO, które zgodnie z biblijnym rozeznaniem powstało w matrixie nr2, choć TERAZ już wiemy, że ISTNIAŁO dużo wcześniej, nim we wnętrzu jajka zwanego EDEN, zawiązano ów matrix nr2, w którego to niby wnętrzu  dopiero jajko powstało. Ta zależność pokazuje najjaśniej jak można percepcji naszej, że jak dotąd w matrixach nie powstało nic, co dużo wcześniej JUŻ by nie istniało, potwierdzając tym samym biblijne rozeznanie zapisane na blogach.

Skupmy się teraz na chwilę i zastanówmy się, czy może powstać COŚ,  jeśli JUŻ TOTO gdzieś tam nie istnieje?
Nie miałoby jak powstać, albowiem aby mogło powstać cokolwiek, musi powstać z CZEGOŚ, zatem to co naszym zdaniem powstaje w matrixach teraz, istnieje od dawna, dlatego mogliśmy to w matrixach odnaleźć. Z tejże właśnie przyczyny, w ziemskiej Biblii zapisano, że to co widzimy tu, jest cieniem rzeczy  przyszłych. Żeby powstał cień rzeczy przyszłych - jak to określono z perspektywy wewnętrznego matrixowego obserwatora , na zewnątrz matrixa musi istnieć COŚ, co ów cień do wnętrza matrixa rzuca. Zatem z pozycji zewnętrznego obserwatora naszego matrixa, to co z ziemskiej perspektywy dopiero ma nastąpić, już istnieje, dlatego rzuca do naszego matrixa cień.
Skoro te zależności można obserwować  od wnętrza matrixa i z jego zewnętrznej strony , znaczy, że zewnętrzny obserwator widzi zarówno matrixa tego, jak i to, co rzuca do jego wnętrza swój cień, a do czego ów cieniowy matrix ma obiecane się przedostać, jako do NIEBA. Cóż oznacza taka zależność? Nic innego jak to, że prócz tego matrixa w którym jesteśmy, na który rzuca cień COŚ istniejącego poza nim,  istnieje jeszcze inna rzeczywistość, w której zaistniał ZEWNĘTRZNY obserwator, widzący jedno i drugie, czyli matrixa naszego i tego , który rzuca na naszego matrixa cień. Powiem więcej,  musiał zaistnieć, gdyż opisał w tejże notce co widzi, i mówiąc jeszcze więcej, nie jestem nim ja, choć ja to opisałem.


Ta zależność wyjaśnia nam bardzo przejrzyście, o ile wyobraźni nam wystarcza, teorię o rozszerzaniu się wszechświata, którą należy rozumieć jako zależność matrioszkową. Jeden matrix pęka jak znane nam JAJO, z którego wykluwa się coś tam,  i owo coś tam, wpada do kolejnego o wiele większego matrixa, który został obiecany owemu COŚ -  jako nowe NIEBO i nowa ziemia, przez rozmaitych "mesjaszy", zwanych naukowo - uczniami ZERA.

Tak więc na nudę narzekać NIGDY, ale to NIGDY sposobności nie będzie, albowiem to, co ZERO przygotowało dla WSZYSTKICH, bez względu na to, czy je miłują czy nie, w niczyjej matrixowej pale się panie święty nie mieści.

Wróćmy teraz na chwilę do wcześniejszego zapisu istniejącego w tej notce;
Skupmy się teraz na chwilę i zastanówmy się, czy może powstać COŚ,  jeśli JUŻ TOTO gdzieś tam nie istnieje? Nie miałoby jak powstać, albowiem aby mogło powstać cokolwiek, musi powstać z CZEGOŚ, zatem to co naszym zdaniem powstaje w matrixach teraz, istnieje od dawna.

Dlatego  ZERO przygotowało swym dzieciskom matrixowo - matrioszkowe uciechy, coby poprzez zdobywanie coraz większej wiedzy, przy jednoczesnej klawej  kreatorskiej zabawie, dzieciska nauczyły się od ZERA wszystkiego co ONO już wie, by następnie ONO uciekło do  następnej pustej jeszcze matrioszki, gdzie będzie kreować NOWY ŚWIAT, do którego za ZEREM będziemy dalej podążać, rozeznając wcześniej TAJEMNICE poprzedzającego JE  matrixa. Zatem ZERO istnieje jeden matrix przed nami , pod warunkiem, że my we własnym jaju dodatkowych jaj w postaci nieplanowanych matrixów  nie ponastawiamy.

W wyniku poznania powyższych zależności, możemy teraz precyzyjnie nazwać GRĘ, której uczestnikami WSZYSCY jako dzieci boże JESTEŚMY. Skoro ZERO nam ucieka, zostawiając po sobie INFORMACYJNE ŚLADY, to  GRA może się nazywać nie inaczej jak tylko;



image
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podchody

Zatem z instrukcją GRY możemy zapoznać się w Wikipedii, natomiast ślady potrzebne do GRY, zostawiane przez ZERO, znajdują się tu;


image
http://bibliaapologety.com/#WLC

Gdy zdecydujemy się zajrzeć do którejś z tych przeokropnie pękatych  książek, zobaczymy takie oto ślady ZERA;


image


Gdy nastąpimy myszką na dowolny z widocznych tu śladów, pojawi się następnie coś takiego;


image


Aby posegregować we własnym komputerze to, co tu widać, i cokolwiek z tego zakumać, trza najsampierw poznać toto;


image


Jak fraktal nauczy się powyższego, może zabierać się za naukę tego;


image


Po tymże zabiegu, trza przekartkować to;


image

co w środku wygląda tak;


image


Kiedy fraktal już wie co w oblubienicy zapisano, musi zapoznać się z tym, albowiem bez tego tamto mu na nic;


image


W środku powyższe  wygląda tak;


image


 a w głębszym środku tak;


image


Do tego co tu pokazałem, trzeba  jeszcze doliczyć jakieś sto tysięcy innych rzeczy, jak na przykład obsługę cybernetycznego SEKWENCERA informacyjnego,  jak wysłuchanie setek godzin nauczań innych fraktali,póki biblijne sfałszowane przekłady nie zapiszą się w fraktalu na wieki. Następnie fraktal zakuma, że trzeba nauczyć się  hebrajskiej i greckiej - koine gramatyki, które nie istnieją nigdzie, jako dostępne narzędzia niezbędne do biblijnego studium, albowiem to co istnieje jest FAŁSZEM, przez co fraktal jest obowiązany takie gramatyki ustalić osobiście, metodą prób i błędów, przeprowadzonych na wyżej pokazanych pękatych hebrajsko - greckich książeczkach.
Gdy tak wykształcony fraktal zacznie rozprawiać o tym, czego  nauczył się ze ŚWIĘTYCH KSIĄG, w jednej chwili zostanie internetowo ośmieszony , postawiony przed sądami, domami wariatów i wszystkim tym, co władza w takiej chwili fraktalowi oferuje, albowiem fraktal taki gotów jest wywrócić świat cały do góry dnem, przez co mogłoby nastąpić PRZEBIEGUNOWANIE czegoś tam. Gdy już taki fraktal wywali matrixa do góry dnem, stwierdzi  po latach cierpienia, że chodzi o ZERO i jajko,  które zna od dawna, bez zagłębiania się w wyżej pokazane pękate knigi. Prócz pękatych ksiąg, fraktal musiał jeszcze zebrać wiedzę pochodzącą ze wszystkich denominacji istniejących w internecie, ze wszystkich naukowych źródeł, coby mógł skonfrontować swą jajeczno zerową wiedzę, ze wszystkim co istnieje, jako widzialne i niewidzialne.
Taka to ci panie święty fraktalna robota się tutaj odbywa, by poznać fraktale świata tamtego, i światów istniejących tutaj, które to światy są cieniem tego, do którego zmierzamy.


P.S.
Piosenkę tę dedykuję wszystkim matrixowym fraktalom, które bezmyślnie dokuczają innym, aby zobaczyli na własne oczy  (w początku tego materiału, nim piosenka się zacznie) , na czym  polega bycie zjednoczonym fraktalem z innymi fraktalami, albowiem o zjednoczeniu fraktalnym podczas emisji piosenki nie ma co rozprawiać, gdyż gdyby takie zjednoczenie nie nastąpiło, piosenka nie mogłaby zabrzmieć;


ZA  CIOSEM  CIOS
tekst; Waldemar Tkaczyk
muzyka; Sławomir Łosowski




 0





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Geniusz Jarek Bzoma

Wojna informacyjna

Dlaczego ludzie nie przyjmują PRAWDY?